Gajewska powiadomiła prokuraturę. Chodzi o interwencję policji w Otwocku
Przypomnijmy: w ubiegły wtorek, 19 września, doszło do incydentu w trakcie spotkania premiera Mateusza Morawieckiego z mieszkańcami Otwocka.
Co było powodem interwencji policji?
Na spotkaniu pojawiła się poseł Koalicji Obywatelskiej Kinga Gajewska, która zakłócała je przy użyciu megafonu. Do Gajewskiej podeszli policjanci i poinformowali ją, że zgodnie z prawem używanie megafonu bez uprzedniego zgłoszenia zgromadzenia stanowi wykroczenie.
– W związku z podejrzeniem wykroczenia z artykułu 51 KW [Kodeks wykroczeń – red.] proszę o okazanie dokumentu tożsamości policjantom. Nie można używać urządzeń takich nagłaśniających, bo nie ma zgromadzenia zgłoszonego. Doskonale pani o tym wie. Pani przejdzie z policjantami – powiedział policjant do poseł KO.
Spór o przebieg interwencji
Następnie została ona doprowadzona do radiowozu. Dopiero tam okazała legitymację poselską, która potwierdza chroniący posłów immunitet. Dlaczego?
Gajewska twierdzi, że wcześniej nie miała możliwości okazania dokumentu, gdyż była trzymana za ręce w trakcie doprowadzania. Policjanci twierdzą, że przed wejściem do radiowozu Gajewska nie chciała wylegitymować się. Szef MSWiA Mariusz Kamiński ocenił, że interwencja została przeprowadzona zgodnie z procedurą.
„Niezbędną wiedzę uzyskują dopiero po okazaniu legitymacji. Podkreślamy, że dzisiejsza interwencja nie miała charakteru zatrzymania. Polegała ona na doprowadzeniu osoby podejrzanej o wykroczenie do radiowozu celem legitymowania. Zaprzestano czynności niezwłocznie po okazaniu legitymacji” – napisano w oświadczeniu policji.
Policja opublikowała nagranie całej interwencji
Każdy może samodzielnie ocenić, jak było naprawdę. Policja opublikowała w sieci trzyczęściowe nagranie, które pochodzi z kamery nasobnej jednego z interweniujących policjantów. Nagranie jest nieocenzurowane i pokazuje interwencję od początku do końca.
„Jesteśmy transparentni. Nagranie pełne, bez cenzury, dzięki kamerom nasobnym, w które systematycznie wyposażamy policjantów. Policjanci nie mają obowiązku znać każdego z 460 posłów i 100 senatorów – czytamy w opisie udostępnionego nagrania.
Zawiadomienie do prokuratury
W środę, 20 września, Gajewska złożyła w tej sprawie zawiadomienie do prokuratury. Adwokat parlamentarzystki mec. Jacek Dubois uważa, że policjanci mieli dopuścić się trzech przestępstw.
Chodzi o przekroczenie uprawnień przez zatrzymanie osoby chronionej immunitetem, użycie przemocy wobec funkcjonariusza publicznego oraz bezprawne pozbawienie wolności poprzez przetrzymanie w radiowozie.
– Od razu zostali poinformowani, że mają do czynienia z posłanką. Wiedząc o tym, użyli wobec niej przemocy, trzymając ją za ręce, wlokąc, uniemożliwiając sięgnięcie po legitymację poselską – przekonywał adwokat w rozmowie z RMF FM.